czwartek, 27 czerwca 2013

2.Wspomnienia

-Naruto?!!- wykrzyczały zarumienione kunoichi
-we własnej osobie- odpowiedział blondyn ze swym firmowym uśmiechem na twarzy
-ale miałeś być dopiero jutro- powiedziała zielonooka
-ale jestem dziś, zapraszam was na ramen, tam porozmawiamy, jeszcze dzisiaj nic nie jadłem- stwierdził Naruto przeciągając się
- sorry ale ja już muszę iść, mam zmianę w kwiaciarni- rzekła blondynka
-a ty Sakura?
-z chęcią z tobą pójdę- zgodziła się różowowłosa

-pa Ino - pożegnali się i poszli
Idąc spokojnie do Ichiraku ktoś trąca Sakurę i niefortunnie upada ona na Naruto, ich twarze dzielą milimetry, dziewczyna cała zarumieniona patrzy w niebieskie jak niebo oczy chłopaka i co wnich widzi?
-Miłość? Czy to tak wyglądają oczy przepełnione miłością? dlaczego on tak na mnie patrzy?- zielonooka zadaje sobie pytania w myślach. -Może powinnam go pocałować? Lepiej nie co on może sobie pomyśleć? Nie, nie mogę tego zrobić, on jest moim przyjacielem.

Tymczasem chłopak zastanawia czemu dziewczyna się tak na niego patrzy. -O nie, może chce mi przywalić za to że się na mnie przewróciła -pomyślał głupio chłopak.
Tymczasem  oboje rozmyślając, pozostają w dwuznacznej sytuacji.
Nagle ktoś krzyczy imię dziewczyny jednocześnie wyrywając tą dwujke z transu
-Sakura! Sakura nic ci się nie stało!? Pyta winowajca upadku dziewczyny równocześnie pomagając jej wstać. Naruto jednak nikt nie pomógł się podnieść się z ziemi i chłopak musiał się wstać własnymi siłami, gdy już się podniósł zaczął otrzepywać bluzę z pyłu ziemnego.
-Nic ci się nie stało Sakura- chan? Kto to jest? Czy on coś ci zrobił? - czarnowłosy pytał bardzo szybko mówiąc.
- Brewka, ale o co ci chodzi? wtrącił Naruto
- Coo chcesz się bić? Chodź, tak ci skopie tyłek że zobaczymy, no dawaj, no chodź - krzyczał nad pobudliwy chwilowo Lee

- Brewka nie poznajesz mnie? Przecież to ja Naruto
-Co Naruto?! ale ty wyrosłeś brachu. Miło cię znów widzieć - powiedział czarnooki przytulając po męsku blondyna.
- kiedy wróciłeś? albo nie mów pogadamy jak wrócę. pa Naruto, pa Sakura- krzyczy grubobrwiasty biegnąc co sił w noga w kierunku bramy
-Gdzie on się tak śpieszy? zapytał chłopak dziewczynę
-Pewnie na misje z Gayem - odparła zielonooka
Przez tą całą sytuacje z Lee, oboje zapomnieli o niezręcznej sytuacji z przed chwili i kontynuowali przechadzkę do budki z remen. Gdy już dotarli na miejsce i rozsiedli się wygodnie przy barze i nagle wyłonił się sprzedawca
-ohayo Sakura- przywitał się staruszek

-ohayo - rzekła dziewczyna
- co podać dla ciebie i twojego przyjaciela
- OHAYO STARUSZKU! -wydarł się niebieskooki
-Naruto? to ty? tak to na pewno ty, jak mogłem cie nie poznać. Już wiem co podać, super wypasioną porcje ramenu, zgadza się? - zapytał staruszek znając odpowiedź.

-Oczywiście że tak- odrzekł Naruto
Gdy zaczęli jeść chłopak z dziewczyną zatonęli w długiej rozmowie...
Naruto kończąc piątą miskę ramenu, już wyciągał portfel by zapłacić za siebie i za Sakurę, gdy staruszek rzekł że z okazji powrotu blondasa dziś na koszt firmy, chłopak bardzo się ucieszył.
Kiedy już szli główną ulicą wioski, Naruto za proponował by poszli do parku, Sakura wybrała jej ulubioną ławkę i usiedli.
-Naruto? -zaczęła dziewczyna
-Tak?
-Tęskniłeś za Konohą podczas twojej wyprawy?

- Głupie pytanie, oczywiście że tak, i to bardzo
-A tęskniłeś za mną? - zapytała Sakura zdziwiona że była tak bezpośrednia
-Jeszcze bardziej niż ci się wydaje
Dziewczyna poczerwieniała na policzkach, i zaczęła się trząść, -z zimna czy ze słów wypowiedzianych przez chłopaka? Pytała się w myślach
Blondyn zauważył jej drżenie i zarzucił jej swoją czarno pomarańczową bluzę na ramiona i powiedział:

-Chodź odprowadzę cię do domuGdy szli prawie ze sobą nie rozmawiali, kiedy byli już pod drzwiami domu państwa Haruno, dziewczyna nachyliła się ku blondasowi przytuliła go i złorzyła delikatny pocałunek na jego policzku i wyszeptała -Ja za tobą też tęskniłam - po czym ruszyła do domu.


 Chłopak poczerwieniał na całej twarzy i stał przed drzwiami jak oniemiały jeszcze dłuższą chwilę. Gdy już doszedł do siebie, ruszył do domu tak szybko że nie zauważył staruszka idącego z zakupami i trącił go.
W tym samym czasie różowowłosa wleciała do swojego pokoju i runęła na łóżko, przypomniało się jej że nie oddała bluzy chłopakowi, wzięła ją w ręce, przytuliła do siebie i rzekła tylko jedno -Naruto i zasnęła


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
mam nadzieje że notka się podobała, oceńcie ją sami, komentujcie doradzajcie, kolejna notka powinna być jeszcze dziś ale nigdy nie wiadomo czy coś się znajdzie się w tej mojej głowie, pa pa :D

5 komentarzy:

  1. No fajny rozdział wszytko ładnie się rozwija w dobrym kierunku. Pozdrawiam i czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze ci idzie z tym poprawianiem błędów...
    Podoba mi się i czekam na next ^^

    Mam takie pytanie:
    Mogę wysłać ci link do moich blogów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne że możesz, chętnie je przeczytam i do dam do linków ;D

      Usuń
  3. Dzięki i super :)

    http://bakuganyzinnejstrony.blogspot.com/2012/09/prolog.html (jest to inna wersja bakuganów)

    http://dwagangijednamilosc.blogspot.com/2012/09/nazywam-sie-sakura-haruno-mam-18-lat-i.html (a to jest SasuSaku)

    Mam nadzieję, że będziesz chciał je przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Notka Super :) Historia jest interesująca i zaczyna się rozwijać:) czekam na next'a liczę , że będzie szybko ;)

    OdpowiedzUsuń