Jako że ten blog ma sporo wyświetleń, a ma dopiero 3 dni bardzo się cieszcze z tego powodu, martwi mnie tylko jedno, mianowicie czemu tak mało komentów?! dattebayo xd Dzisiaj napisze kolejną notkę, ale dalej rozkminiam co w niej będzie, chyba będę pisał miej-więcej jak jest w anime ale historia będzie inna XD
Mam pytanie czy założyć innego bloga w którym będę pisał NaruSaku współcześnie? bo chodzi mi po głowie pewna historia, i się tak zastanawiam :D piszcie w komentach czy mam tak zrobić oraz chciałbym żebyście chcieli jakąś konkretną notkę? piszcie :P
czwartek, 27 czerwca 2013
2.Wspomnienia
-Naruto?!!- wykrzyczały zarumienione kunoichi
-we własnej osobie- odpowiedział blondyn ze swym firmowym uśmiechem na twarzy
-ale miałeś być dopiero jutro- powiedziała zielonooka
-ale jestem dziś, zapraszam was na ramen, tam porozmawiamy, jeszcze dzisiaj nic nie jadłem- stwierdził Naruto przeciągając się
- sorry ale ja już muszę iść, mam zmianę w kwiaciarni- rzekła blondynka
-a ty Sakura?
-z chęcią z tobą pójdę- zgodziła się różowowłosa
-pa Ino - pożegnali się i poszli
Idąc spokojnie do Ichiraku ktoś trąca Sakurę i niefortunnie upada ona na Naruto, ich twarze dzielą milimetry, dziewczyna cała zarumieniona patrzy w niebieskie jak niebo oczy chłopaka i co wnich widzi?
-Miłość? Czy to tak wyglądają oczy przepełnione miłością? dlaczego on tak na mnie patrzy?- zielonooka zadaje sobie pytania w myślach. -Może powinnam go pocałować? Lepiej nie co on może sobie pomyśleć? Nie, nie mogę tego zrobić, on jest moim przyjacielem.
Tymczasem chłopak zastanawia czemu dziewczyna się tak na niego patrzy. -O nie, może chce mi przywalić za to że się na mnie przewróciła -pomyślał głupio chłopak.
Tymczasem oboje rozmyślając, pozostają w dwuznacznej sytuacji.
Nagle ktoś krzyczy imię dziewczyny jednocześnie wyrywając tą dwujke z transu
-Sakura! Sakura nic ci się nie stało!? Pyta winowajca upadku dziewczyny równocześnie pomagając jej wstać. Naruto jednak nikt nie pomógł się podnieść się z ziemi i chłopak musiał się wstać własnymi siłami, gdy już się podniósł zaczął otrzepywać bluzę z pyłu ziemnego.
-Nic ci się nie stało Sakura- chan? Kto to jest? Czy on coś ci zrobił? - czarnowłosy pytał bardzo szybko mówiąc.
- Brewka, ale o co ci chodzi? wtrącił Naruto
- Coo chcesz się bić? Chodź, tak ci skopie tyłek że zobaczymy, no dawaj, no chodź - krzyczał nad pobudliwy chwilowo Lee
- Brewka nie poznajesz mnie? Przecież to ja Naruto
-Co Naruto?! ale ty wyrosłeś brachu. Miło cię znów widzieć - powiedział czarnooki przytulając po męsku blondyna.
- kiedy wróciłeś? albo nie mów pogadamy jak wrócę. pa Naruto, pa Sakura- krzyczy grubobrwiasty biegnąc co sił w noga w kierunku bramy
-Gdzie on się tak śpieszy? zapytał chłopak dziewczynę
-Pewnie na misje z Gayem - odparła zielonooka
Przez tą całą sytuacje z Lee, oboje zapomnieli o niezręcznej sytuacji z przed chwili i kontynuowali przechadzkę do budki z remen. Gdy już dotarli na miejsce i rozsiedli się wygodnie przy barze i nagle wyłonił się sprzedawca
-ohayo Sakura- przywitał się staruszek
-ohayo - rzekła dziewczyna
- co podać dla ciebie i twojego przyjaciela
- OHAYO STARUSZKU! -wydarł się niebieskooki
-Naruto? to ty? tak to na pewno ty, jak mogłem cie nie poznać. Już wiem co podać, super wypasioną porcje ramenu, zgadza się? - zapytał staruszek znając odpowiedź.
-Oczywiście że tak- odrzekł Naruto
Gdy zaczęli jeść chłopak z dziewczyną zatonęli w długiej rozmowie...
Naruto kończąc piątą miskę ramenu, już wyciągał portfel by zapłacić za siebie i za Sakurę, gdy staruszek rzekł że z okazji powrotu blondasa dziś na koszt firmy, chłopak bardzo się ucieszył.
Kiedy już szli główną ulicą wioski, Naruto za proponował by poszli do parku, Sakura wybrała jej ulubioną ławkę i usiedli.
-Naruto? -zaczęła dziewczyna
-Tak?
-Tęskniłeś za Konohą podczas twojej wyprawy?
- Głupie pytanie, oczywiście że tak, i to bardzo
-A tęskniłeś za mną? - zapytała Sakura zdziwiona że była tak bezpośrednia
-Jeszcze bardziej niż ci się wydaje
Dziewczyna poczerwieniała na policzkach, i zaczęła się trząść, -z zimna czy ze słów wypowiedzianych przez chłopaka? Pytała się w myślach
Blondyn zauważył jej drżenie i zarzucił jej swoją czarno pomarańczową bluzę na ramiona i powiedział:
-Chodź odprowadzę cię do domuGdy szli prawie ze sobą nie rozmawiali, kiedy byli już pod drzwiami domu państwa Haruno, dziewczyna nachyliła się ku blondasowi przytuliła go i złorzyła delikatny pocałunek na jego policzku i wyszeptała -Ja za tobą też tęskniłam - po czym ruszyła do domu.
Chłopak poczerwieniał na całej twarzy i stał przed drzwiami jak oniemiały jeszcze dłuższą chwilę. Gdy już doszedł do siebie, ruszył do domu tak szybko że nie zauważył staruszka idącego z zakupami i trącił go.
W tym samym czasie różowowłosa wleciała do swojego pokoju i runęła na łóżko, przypomniało się jej że nie oddała bluzy chłopakowi, wzięła ją w ręce, przytuliła do siebie i rzekła tylko jedno -Naruto i zasnęła
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
mam nadzieje że notka się podobała, oceńcie ją sami, komentujcie doradzajcie, kolejna notka powinna być jeszcze dziś ale nigdy nie wiadomo czy coś się znajdzie się w tej mojej głowie, pa pa :D
-we własnej osobie- odpowiedział blondyn ze swym firmowym uśmiechem na twarzy
-ale miałeś być dopiero jutro- powiedziała zielonooka
-ale jestem dziś, zapraszam was na ramen, tam porozmawiamy, jeszcze dzisiaj nic nie jadłem- stwierdził Naruto przeciągając się
- sorry ale ja już muszę iść, mam zmianę w kwiaciarni- rzekła blondynka
-a ty Sakura?
-z chęcią z tobą pójdę- zgodziła się różowowłosa
-pa Ino - pożegnali się i poszli
Idąc spokojnie do Ichiraku ktoś trąca Sakurę i niefortunnie upada ona na Naruto, ich twarze dzielą milimetry, dziewczyna cała zarumieniona patrzy w niebieskie jak niebo oczy chłopaka i co wnich widzi?
-Miłość? Czy to tak wyglądają oczy przepełnione miłością? dlaczego on tak na mnie patrzy?- zielonooka zadaje sobie pytania w myślach. -Może powinnam go pocałować? Lepiej nie co on może sobie pomyśleć? Nie, nie mogę tego zrobić, on jest moim przyjacielem.
Tymczasem chłopak zastanawia czemu dziewczyna się tak na niego patrzy. -O nie, może chce mi przywalić za to że się na mnie przewróciła -pomyślał głupio chłopak.
Tymczasem oboje rozmyślając, pozostają w dwuznacznej sytuacji.
Nagle ktoś krzyczy imię dziewczyny jednocześnie wyrywając tą dwujke z transu
-Sakura! Sakura nic ci się nie stało!? Pyta winowajca upadku dziewczyny równocześnie pomagając jej wstać. Naruto jednak nikt nie pomógł się podnieść się z ziemi i chłopak musiał się wstać własnymi siłami, gdy już się podniósł zaczął otrzepywać bluzę z pyłu ziemnego.
-Nic ci się nie stało Sakura- chan? Kto to jest? Czy on coś ci zrobił? - czarnowłosy pytał bardzo szybko mówiąc.
- Brewka, ale o co ci chodzi? wtrącił Naruto
- Coo chcesz się bić? Chodź, tak ci skopie tyłek że zobaczymy, no dawaj, no chodź - krzyczał nad pobudliwy chwilowo Lee
- Brewka nie poznajesz mnie? Przecież to ja Naruto
-Co Naruto?! ale ty wyrosłeś brachu. Miło cię znów widzieć - powiedział czarnooki przytulając po męsku blondyna.
- kiedy wróciłeś? albo nie mów pogadamy jak wrócę. pa Naruto, pa Sakura- krzyczy grubobrwiasty biegnąc co sił w noga w kierunku bramy
-Gdzie on się tak śpieszy? zapytał chłopak dziewczynę
-Pewnie na misje z Gayem - odparła zielonooka
Przez tą całą sytuacje z Lee, oboje zapomnieli o niezręcznej sytuacji z przed chwili i kontynuowali przechadzkę do budki z remen. Gdy już dotarli na miejsce i rozsiedli się wygodnie przy barze i nagle wyłonił się sprzedawca
-ohayo Sakura- przywitał się staruszek
-ohayo - rzekła dziewczyna
- co podać dla ciebie i twojego przyjaciela
- OHAYO STARUSZKU! -wydarł się niebieskooki
-Naruto? to ty? tak to na pewno ty, jak mogłem cie nie poznać. Już wiem co podać, super wypasioną porcje ramenu, zgadza się? - zapytał staruszek znając odpowiedź.
-Oczywiście że tak- odrzekł Naruto
Gdy zaczęli jeść chłopak z dziewczyną zatonęli w długiej rozmowie...
Naruto kończąc piątą miskę ramenu, już wyciągał portfel by zapłacić za siebie i za Sakurę, gdy staruszek rzekł że z okazji powrotu blondasa dziś na koszt firmy, chłopak bardzo się ucieszył.
Kiedy już szli główną ulicą wioski, Naruto za proponował by poszli do parku, Sakura wybrała jej ulubioną ławkę i usiedli.
-Naruto? -zaczęła dziewczyna
-Tak?
-Tęskniłeś za Konohą podczas twojej wyprawy?
- Głupie pytanie, oczywiście że tak, i to bardzo
-A tęskniłeś za mną? - zapytała Sakura zdziwiona że była tak bezpośrednia
-Jeszcze bardziej niż ci się wydaje
Dziewczyna poczerwieniała na policzkach, i zaczęła się trząść, -z zimna czy ze słów wypowiedzianych przez chłopaka? Pytała się w myślach
Blondyn zauważył jej drżenie i zarzucił jej swoją czarno pomarańczową bluzę na ramiona i powiedział:
-Chodź odprowadzę cię do domuGdy szli prawie ze sobą nie rozmawiali, kiedy byli już pod drzwiami domu państwa Haruno, dziewczyna nachyliła się ku blondasowi przytuliła go i złorzyła delikatny pocałunek na jego policzku i wyszeptała -Ja za tobą też tęskniłam - po czym ruszyła do domu.
Chłopak poczerwieniał na całej twarzy i stał przed drzwiami jak oniemiały jeszcze dłuższą chwilę. Gdy już doszedł do siebie, ruszył do domu tak szybko że nie zauważył staruszka idącego z zakupami i trącił go.
W tym samym czasie różowowłosa wleciała do swojego pokoju i runęła na łóżko, przypomniało się jej że nie oddała bluzy chłopakowi, wzięła ją w ręce, przytuliła do siebie i rzekła tylko jedno -Naruto i zasnęła
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
mam nadzieje że notka się podobała, oceńcie ją sami, komentujcie doradzajcie, kolejna notka powinna być jeszcze dziś ale nigdy nie wiadomo czy coś się znajdzie się w tej mojej głowie, pa pa :D
środa, 26 czerwca 2013
1. Powrót do domu
Był to wietrzny wieczór, lecz słońce nadal grzało. Pewien niebiesko-oki blondyn wraz ze swym sensei przemierzał las.
- czas na postuj Naruto stwierdził starszy mężczyzna
- ale ero-sennin musimy?! jesteśmy już niedaleko konohy
-tak musimy! jestem już zmęczony, jeżeli zanocujemy tu i rano wyruszymy to jutro wieczór będziemy w konosze
- ale, ale ero-sennin, dattebayo niech ci już będzie
-o patrz Naruto, tu jest świetne miejsce do zanocowania
Blondyn wraz z Jiraiyą zatrzymali się zaraz obok wielkiego drzewa. Gdy już usiedli wygodnie plecami do siebie, zaczęli gawędzić.- ero-sennin?
- tak Naruto?-myślisz że konoha się bardzo zmieniła? zapytał zamyślony blondyn
-zapewne tak, ale chodzi ci o konkretną osobę?
-... niebiesko-oki nie opowiedział gdyż zmęczony podróżą zasnął oparty o swego sensei- czas na postuj Naruto stwierdził starszy mężczyzna
- ale ero-sennin musimy?! jesteśmy już niedaleko konohy
-tak musimy! jestem już zmęczony, jeżeli zanocujemy tu i rano wyruszymy to jutro wieczór będziemy w konosze
- ale, ale ero-sennin, dattebayo niech ci już będzie
-o patrz Naruto, tu jest świetne miejsce do zanocowania
Blondyn wraz z Jiraiyą zatrzymali się zaraz obok wielkiego drzewa. Gdy już usiedli wygodnie plecami do siebie, zaczęli gawędzić.- ero-sennin?
- tak Naruto?-myślisz że konoha się bardzo zmieniła? zapytał zamyślony blondyn
-zapewne tak, ale chodzi ci o konkretną osobę?
-ach ten Naruto... powiedział Jiraiya i głęboko zamyślony również usnął
.............................................
Gdy nastąpił bardzo ciepły poranek i słońce zaczęło świecić w niebieskie oczy Naruto, ten zaraz się obudził.
-och jaki miły ranek powiedział blondyn przeciągając się, gdy otworzył oczy wstał niczym huragan
-co!? już jest ta godzina, dattebayo
- Naruto zamknij się powiedział przez sen białowłosy
- wstawaj!! wstawaj staruszku, musimy się zbierać!! wykrzykiwał blondyn
- dobrze, dobrze już wstaje ale nie krzyczGdy Jiraya się już zebrał wyruszyli, białowłosy zaczął rozmowę
- gdzie ci się tak śpieszy Naruto? przecież mamy jeszcze 2 dni, a i tak będziemy przed czasem
- gdzie ci się tak śpieszy Naruto? przecież mamy jeszcze 2 dni, a i tak będziemy przed czasem
- bo ja już tam chce być
Przyśpieszyli więc i byli coraz bliżej konohy
............................................
Po paru godzinach byli już w konosze, byli nieopodal bramy i wtedy Jiraiya powiedział
- Naruto teraz zachowuj się normalnie, jak na shinobi przystało
............................................
Po paru godzinach byli już w konosze, byli nieopodal bramy i wtedy Jiraiya powiedział
- Naruto teraz zachowuj się normalnie, jak na shinobi przystało
- ale o co ci chodzi staruszku?
- chodzi mi o to żebyś zachowywał się normalnie, żeby strażnicy przy bramie nie wzięli cie za jakiegoś terrorystę <xD nie miałem innego słowa w głowie>
-co? ale przecież ja jestem Naruto z konohy, czemu mieliby mnie wziąć za kogoś innego?
-co? ale przecież ja jestem Naruto z konohy, czemu mieliby mnie wziąć za kogoś innego?
- bo mimo wszystko przez te 4,5 roku dużo się zmieniłeś
- ja?
-tak ty, może tego nie zauważyłeś, ale tak jest
-no dobrze postaram sięI w tym momencie przechodzili przez bramę, i tak jak przewidział białowłosy straż konohy ich zatrzymała
-Kim wy jesteście? powiedział jeden ze strażników, spoglądając na niebiesko-okiego
- nie poznajecie mnie? przecież to ja Naruto
-tak ty, może tego nie zauważyłeś, ale tak jest
-no dobrze postaram sięI w tym momencie przechodzili przez bramę, i tak jak przewidział białowłosy straż konohy ich zatrzymała
-Kim wy jesteście? powiedział jeden ze strażników, spoglądając na niebiesko-okiego
- nie poznajecie mnie? przecież to ja Naruto
-co Naruto?! ale ty wyrosłeś, WITAJ spowrotem w konosze powiedział Izumo jeden ze strażników
- Kotetsu na co czekasz? leć szybko złożyć raport Hokage że Naruto i Jiraiya wrócili
- już biegnę, do zobaczenia Naruto
- narazicho odpowiedział blondyn -Jiraiy sensei idę na ramen, wybierzesz się ze mną?
- niestety nie, muszę iść do księżniczki Tsunade
-no dobrze, pa ero-sennin I oboje się rozeszli w różne strony
........................Naruto idąc do budki z ramenem, zauważył dwie śliczne dziewczyny siedzące na ławce, jedna miała długie blond włosy z grzywką oraz błękitne oczy ale nie takie jak Naruto, druga zaś miała różowe włosy do ramion, ochraniacz konohy miała założony jako opaskę na włosy miała też szmaragowe oczy < takie zielone dla niewtajemniczonych> były pięknę. Niebiesko oki odrazu rozpoznał młode kunoichi były to Ino i Sakura miłość jego życia
............ ...............z perspektywy dziewczyn
........................Naruto idąc do budki z ramenem, zauważył dwie śliczne dziewczyny siedzące na ławce, jedna miała długie blond włosy z grzywką oraz błękitne oczy ale nie takie jak Naruto, druga zaś miała różowe włosy do ramion, ochraniacz konohy miała założony jako opaskę na włosy miała też szmaragowe oczy < takie zielone dla niewtajemniczonych> były pięknę. Niebiesko oki odrazu rozpoznał młode kunoichi były to Ino i Sakura miłość jego życia
............ ...............z perspektywy dziewczyn
Sakura widzisz tego blondyna? dziwnie sie na nas patrzy stwierdziła błękitno-oka
- faktycznie, co nie zmienia faktu że wydeje mi sie znajomy, poznajesz go?
-nie, ale jest słodki, i te jego włosy ach
-ale te oczy, i jest taki wysoki stwierdziła różowowłosa
-boże jakie on ma boskie ciało, taki zbudowany i wgl, mogłabym sie zakochać powiedziała rozmażona Ino
obie zachichotały, w tym samym momencie Uzumaki postanowił do nich podejść gdyż wydawało mu sie że sie na niego patrzą
-Witam dziewczęta powiedział blondyn
- cześć przystojniaku zawołała błękitnooka
-nie przedstawisz się ? zapytała różowowłosa
-ahaha czyli mnie nie poznajecie, chyba wam nie wybacze że mnie zaponiałyście
-hę? odpowiedziały jednocześnie kunoichi
-hahahah przecież to ja Naruto
- co?! NARUTO!!!....
...................................................................................................................................................................
nie wiem czy była to krótka czy długa notka jestem w tym nowy jak wiecie, prosze o komenty gdyż one bardzo pomagają, druga notka pojawi sie chyba jeszcze dziś, więc do zoba :D
wtorek, 25 czerwca 2013
Witam...
... chciałbym się wam przedstawić, nazywam się Szymon, ale wole jam mówią do mnie Shikazu ;D
mam 15 lat i jestem z Katowic. Jako że jest to mój pierwszy blog nie za bardzo wiem co i jak, ale dam rade, zawsze możecie mi pomóc komentami o które bardzo proszę =)
Tak więc w tym blogu opowiem historię Naruto Uzumakiego który po 4,5 roku wraca do swej ukochanej wioski Konohy po bardzo trudnym i wykańczającym treningu z jego sensei Jyiray'ą...
Pierwszą notkę niestety nie wiem kiedy dodam gdyż nie mam na nią wgl pomysłu jednak postaram się żeby szybko wpadło mi coś do głowy. Sumując to wszystko to mam już zarys fabuły i może ku szczęściu niektórych a niektórych nie, będę paringował tutaj parę NaruSaku ;))
mam 15 lat i jestem z Katowic. Jako że jest to mój pierwszy blog nie za bardzo wiem co i jak, ale dam rade, zawsze możecie mi pomóc komentami o które bardzo proszę =)
Tak więc w tym blogu opowiem historię Naruto Uzumakiego który po 4,5 roku wraca do swej ukochanej wioski Konohy po bardzo trudnym i wykańczającym treningu z jego sensei Jyiray'ą...
Pierwszą notkę niestety nie wiem kiedy dodam gdyż nie mam na nią wgl pomysłu jednak postaram się żeby szybko wpadło mi coś do głowy. Sumując to wszystko to mam już zarys fabuły i może ku szczęściu niektórych a niektórych nie, będę paringował tutaj parę NaruSaku ;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)